Strona 274

Tom III

[227] Dnia 19 listopada. Nabożeństwo do Jezusa i do Najśw. Maryi. O Jezu najmilszy, najbardziej miłujący, a mało kochany!

[227a] O Jezu mój, wyznaję, że nie kochałem Cię nigdy. Okaż całemu światu niepojętą mą niewdzięczność! Zniszcz we mnie i we wszystkich miłość przyziemną, a użycz mnie i wszystkim całej swej miłości teraz i zawsze.

Pragnę teraz i zawsze w zjednoczeniu ze wszystkimi stworzeniami przeszłymi, teraźniejszymi i przyszłymi, a nawet z możliwymi, miłością Boskiego Twego Serca kochać Ciebie, Ojca i Ducha świętego! O Jezu, Miłości moja, Miłości nieskończona, spraw, by cały wszechświat był samą miłością. A ponieważ Ty, o Boże mój, jesteś Miłością i to Miłością nieskończoną, jako taki przeniknij więc wszystko [i spraw], abyśmy ja i wszyscy żyli zatopieni w nieskończonej Twojej miłości. O Miłości, Miłości, Miłości! O pełna miłosierdzia Miłości! Boże mój, Miłości, Miłości moja! Bóg mój — Miłość, Miłość! Sama Miłość, we wszystkim Miłość!

[227b] O Jezu! Próbą miłości, jakiej oczekujesz ode mnie, jest zbawianie dusz. Zniwecz zatem we mnie wszystko, co przeszkadza mi w pełnej i skutecznej pracy nad zbawianiem dusz, a daj mi całe życie Twoje, wszystkie Twe cnoty, wszystkie Twe przymioty, całą moc Twoją, całego siebie, aby wszystkie dusze na całym świecie tak teraźniejszym jak przyszłym przywieść do Twojego Serca, i to przywieść je dla Ciebie z taką doskonałością, jak gdyby nieprzeliczone dusze miłowały Cię największą, jaka tylko jest możliwa miłością, z doskonałością bez granic przez nieskończone wieczności.

Boże mój, pragnę, abym Ci to wszystko ofiarowywał od całej wieczności poprzez całą wieczność, w każdym z nieprzeliczonych momentów, w zjednoczeniu z wszystkimi stworzeniami, które wyobrażam sobie jako pod względem liczby, świętości i doskonałości mnożone w nieskończoność; mówię, że pragnę w ten sposób ofiarowywać Ci Najdroższą Krew Jezusa Chrystusa, Jego najświętsze życie i nieprzebrane zasługi, a także zasługi Kościoła, na podziękowanie, jak gdybyś był tak miłowany i uwielbiany, jak to wyraziłem wyżej.

[227c]. Nabożeństwo do Najśw. Maryi Niepokalanej Matki Bożej.

O Boże mój, Ty wiesz, żem nie czcił nigdy Najśw. Maryi, lecz [przeciwnie], że zawsze raniłem [niby] mieczem Jej Matczyne Serce. Mimo to pragnę Maryję Najśw. miłować miłością Ojca, Syna i Ducha Świętego, kochającego Ją jako Córkę, Matkę i Oblubienicę. I pragnę, aby w ten sam sposób była zawsze, w przeszłości i przez całą wieczność miłowana i czczona przez wszystkie stworzenia przeszłe, obecne, przyszłe i możliwe.

Boże mój, miłosierdzia! Jezu mój, miłosierdzia! Najśw. Maryjo, miłosierdzia!

[227d] Odnowa 1: Duchowny powinien zawsze działać w Kościele