Strona 426

Tom II

Na czele procesji kroczy jeden z misjonarzy, który (jeżeli jest dość krzepki) niesie krzyż na barkach, naśladując P. N. J. C, dźwigającego krzyż na Kalwarię; gdyby zaś droga była długa, nieść go będzie mogło na zmianę dwu misjonarzy w asyście dwu członków bractwa odzianych w opończę danej konfraterni. Albo też niesie go któryś z najsilniejszych członków bractwa, dzierżąc krzyż w rękach w pozycji wzniesionej.

Na końcu procesji kroczy jeden z misjonarzy albo najgodniejszy z duchownych, w komży, stulę i kapie, kierując się z drzewem krzyża świętego ku czci publicznej.

W całej procesji ma panować ład, bez jakiejkolwiek jednak wystawności; pochód powinien się wszak wyróżniać skromnością, pobożnością i porządkiem.

Gdy rusza procesja, jeden z misjonarzy kieruje z podwyższenia parę pełnych żarliwości słów do ludu, by obudzić w nim ufność i pobożność i by go tak usposobić, iżby osiągnął owoce Bożych błogosławieństw.

Przy wyruszaniu procesji z kościoła ze śpiewem pobożnym i pełnym majestatycznej powagi odmawia się litanię do [wszystkich] Świętych, zawieszając [wezwania] za każdym razem, gdy procesja zatrzymuje się dla poszczególnych funkcji, i podejmując je znowu, gdy [procesja] rusza, tak długo, aż dojdzie znowu do kościoła, z którego wyszła, albo do kościoła misji.

Po przybyciu na miejsce przygotowane do ustawienia krzyża świętego (zawsze w pobliżu głównej bramy miejskiej lub blisko osady) jeden z misjonarzy, wychodząc z tekstu świętego: Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach niebieskich z wielką mocą i chwalą (Mt 24, 30), w bardzo krótkiej egzorcie obudzi wśród ludu ducha wiary i skruchy, przypominając, jak często rzucaliśmy J. C.[hrystusa] na krzyż przez nasze grzechy. Zachęci też lud do modlitwy w celu uzyskania owoców niebieskich błogosławieństw, o które uprasza się w obrzędzie poświęcenia krzyża, aby w dniu sądu powszechnego, kiedy to na niebie pojawi się znak Syna Człowieczego, j. krzyż święty, [nikt spośród tego ludu] nie znalazł się wśród płaczących, jak mówi tekst święty, ze wszystkimi narodami ziemi, [tzn. z odrzuconymi]. Wyjaśnia to Doktor Anielski, św. Tomasz, w dziele Catena Aurea (o Ewangelii św. Mateusza, r. 24, w. 30, w oparciu o powagę św. Hieronima — Doktora): A słusznie mówi się „z narodami ziemi”. Ci bowiem płakać będą, którzy wspólnoty swej nie mają w niebie, ale należą, wpisani, do ziemi. I dlatego niechaj pobudza ich do wytrwania w dobrym przez stosowanie środków, a szczególnie przez częste rozważanie nieskończonej miłości P. N. J. C, z jaką umarł za nas na krzyżu, by w ten sposób wszyscy stali się uczestnikami radości sprawiedliwych[832].

[832] Słowa powyższe aż do końca tego akapitu wpisał Pallotti na miejsce poprzednich umieszczonych w Rytuale II: „I jak mówi tekst święty, płakać wtedy będą wszystkie narody ziemi, tzn., że odrzuceni lamentować będą lamentem wiecznej rozpaczy, a sprawiedliwi zaś płaczem wieczystej radości i szczęścia; wykorzystując w życiu cnotliwym krzyż święty, w dniu onym będziemy przygotowani do tego, by wraz ze Sprawiedliwym wylewać łzy wiekuistego pocieszenia”.