Strona 91

Tom III

[99a] Zarzut i jego wyjaśnienie

2. Do św. Teresy spowiednik przemawiał jednak niekiedy inaczej niż przemawiał Bóg; nie jest więc zawsze prawdą, że kto słucha spowiednika, słucha Boga.

Rozróżniam[162]: Że spowiednik przemawiał do niej czasem inaczej niż Bóg — zgoda na to; że odmiennie od tego, czego chciał Bóg — nie. Bóg bowiem przyzwalając, aby spowiednik przemawiał do niej inaczej, niż [On] sam jej mówił, chciał, alby się Teresa ćwiczyła w dwu i tak bardzo wzniosłych aktach cnót: wiary i posłuszeństwa; wiary, by wierzyć spowiednikowi, gdyż: „Kto was słucha, Mnie słucha” [Łk 10, 16]; posłuszeństwa, aby iść raczej za tym, co nałożył jej spowiednik, niż Bóg.

[99b] 3. Czy trzeba wierzyć, że spowiednik jest nieomylny? Może się niekiedy zdarzyć, iż się pomyli, ale pamiętać trzeba, że Bóg wtedy na to zezwala, abyśmy poznając Wad, tym bardziej ćwiczyli się w cnotach wiary i posłuszeństwa. Należy jednak zaznaczyć, że jeśli w takim przypadku okazujecie posłuszeństwo (byleby rzecz wykonywana nie była zła sama w sobie), nie popełniacie błędu, ponieważ jest rzeczą niemożliwą, by błądził ten, kito posłuszny jest Bogu. Otóż w takim przypadku jesteście posłuszni Bogu, gdyż On chce, byście czynili to, co mówi spowiednik, choć wiecie, że się [czasem] myli (wy jednak nie błądzicie); Bóg zaś chce, byście słuchali, ponieważ zawsze jest prawdą, że: „Kto was słucha, Mnie słucha” [Łk 10, 16].

[99c] 4. [Korzyści z takiego postępowania][163].

1) Korzyści, jakie wynosi dusza z tego ćwiczenia się w wierze, polegają głównie na wykonywaniu rad i poleceń spowiednika zgodnie z wolą Bożą, z gotowością, weselem, pokojem ducha, albowiem dusza powiedzieć może: Bóg chce, bym teraz to czyniła, dlatego właśnie, że powiedział to spowiednik; jestem tak przekonana, iż to jest wolą Bożą, że gdyby nawet anioł (co niemożliwe) powiedział mi coś przeciwnego, ja bym go nie posłuchała.

2) Aby dusza była rzeczywiście o tym przekonana, że słuchając spowiednika wypełnia wolę Bożą, jest niezbędne: po pierwsze, aby wybór kierownika dokonał się po poradzeniu się spowiednika i po [gorącej] modlitwie. Ta wszakże ma tu większe znaczenie, gdyż kierownika ma nam dać Bóg, nie ludzie; ci bowiem mogą nam o tyle tylko dopomóc, że przedstawią jakieś osoby uważane za odpowiednie lub za takie uznane na podstawie doświadczenia; dlatego powiedziałem: „po poradzeniu się”, „po gorącej modlitwie”, i mając na uwadze kilku kierowników. W jaki zaś sposób należy tego wyboru dokonać, powiem w innym rozdziale.

[162] Formuła odpowiedzi według scholastycznej metody, obowiązującej podówczas i długo jeszcze w szkołach filozoficzno-teologicznych.

[163] Upraszczamy i tu zamieszanie w numeracji. Por. przyp. 129.