Strona 69
Tom III
[88c] Ustalić do praktykowania akty cnót, a jeśli można — pomnażać je dnia każdego, itd. (str. 230).
Otaczać czcią wszystkich, a przełożonych nawet wtedy, gdy nimi być przestali (str. 230).
Czytaj: str. 150.
Módl się za wszystkich i nie zapominaj o swych dobroczyńcach (str. 130).
Każdego tygodnia [Berchmans] składał sprawozdanie z trzech rzeczy przed swym kierownikiem: 1) czy przestrzegał przepisów o milczeniu, 2) czy rozmawiał o sprawach duchowych, 3) czy zachowywał postanowienia podejmowane na modlitwie.
Nie tracić czasu po zakrystiach, lecz trwać w zjednoczeniu z Bogiem, itd. (str. 161).
Zasada Wielebnego: Pracownik Towarzystwa będąc w pokoju powinien pragnąć wyjść z niego dla pomagania bliźnim; gdy zaś znajduje się poza pokojem dla załatwiania spraw z bliźnimi, powinien pragnąć powrotu do siebie, aby nie oddawać się zbytnio ani samotności, ani przestawaniu z innymi (str. 164).
Przypominać sobie o niedobrym postępowaniu (str. 166).
Zasada Wielebnego w sprawie ubóstwa: Mamy być niby posągi, dla których obojętną jest rzeczą mieć nową lub starą szatę; nie protestują, gdy się je odziewa, ani nie boleją nad tym, że się je z szat obdziera.
Zasada Wielebnego: Tak się będę odnosił do wszystkich mych braci, jak się winien odnosić sługa i nędzny niewolnik (sitr. 173).
[88d] Nie składać nikomu gratulacji z okazji egzaminów, obrony tezy lub wygłoszonego kazania, czy z okazji innych czynów, gdyż [J. Berchmans] — mawiał — takie postępowanie wobec niektórych tylko bliźnich mogłoby świadczyć o stronniczości; wobec wszystkich zaś nie można tak postępować bez niebezpieczeństwa pochlebstwa (str. 174).
Wszystko wykonywać dobrze i w swoim czasie (str. 174); zdawać ścisły rachunek ze wszystkiego, co się widzi, co się czuje, co się czyta — to pomaga bowiem duchowi.
Wielebny polecając się modlitwom innych prosił, by modlili się dlań o trzy rzeczy: wielką świętość, wybitne wykształcenie i wiele sił fizycznych; o pierwsze w sposób absolutny, o dwa dalsze — o ile wychodziłyby na chwałę Bożą (str. 175).
Wieczorem przed ułożeniem się do snu przygotowywał poranną medytację, aby rankiem zaraz o niej myśleć.
Wielkie nabożeństwo do Najśw. Sakramentu (str. 183, 184).
Wielebny zwykł był mawiać: „Opiekunką świętości, zdrowia i studiów jesteś Ty, o Matko moja, Dziewico Maryjo!” Przed rekreacją pozdrawiał Ją w kaplicy i ofiarowywał Jej te chwile odprężenia. Gdy pewnego razu zapomniał Ją odwiedzić, opuścił towarzyszy i udał się do kaplicy.