Strona 585

Tom III

nakazując jednocześnie odejść i powrócić na miejsce wyznaczone mu przez Boską sprawiedliwość.

[366j] Otrzymał rozkaz, by odszedł natychmiast, pomimo danego wyżej przyrzeczenia. Szatan jednak powtarzał: „Dałem słowo!” Wówczas egzorcysta powiedział: „Przyrzeczenia szatana nie mogą mieć większej mocy niż rozkazy sługi Jezusa Chrystusa!” Wówczas, gdy ożywiła się wiara wszystkich obecnych, spotęgowane zostały egzorcyzmy, modły i kropienie świeconą wodą, a szatan zaczai coraz bardziej miotać opętaną. U wszystkich wzmogła się ostrożność i uwaga w celu poznania prawdziwości wydarzenia. Trzymając opętaną mocno za ręce, staliśmy przy świetle sześciu czy ośmiu świec tuż przed nią, aby zobaczyć, czy wyrzuci z ust wstążkę wraz z gwoździem i kawałkiem żelaza. Jeden z obecnych trzymał przed opętaną miseczkę, by do niej przejąć przedmiot, który posłużył do czarów.

[366k] Szatan (jak czyni to zwykle w chwili, gdy ma wyjść z ciała osoby opętanej) wstrząsał straszliwie ciałem Teodory. Wszyscy byli pewni, że ona nie miała nic szczególnego w ustach, które widzieliśmy szeroko otwarte, a tymczasem około drugiej godziny nocnej[1163] stwierdzamy, że Teodora, przy [widocznej] wściekłości szatana, wyrzuca przez usta szybko wspomniane przedmioty czarów, które lecąc linią zygzakowatą, z odległości mniej więcej jednej piędzi, spadły do miseczki. Wszystko dokonało się w ten sposób, że ujawniło wielki triumf katolickiej wiary działającej skutecznie poprzez egzorcyzmy. Wszyscy obecni byli o prawdziwości opętania tak bardzo przekonani, że gdyby mieli o tym wątpić, to powinni by raczej powątpiewać o własnym istnieniu.

Teodora siedziała po tym jeszcze chwilę na sofie, wreszcie podniosła się z niej, jakby nic nie cierpiała. Odmienił się też jej wygląd tak dalece, że można by powiedzieć — jakby się wydawała aniołem.

[366l] Złożyliśmy dzięki Majestatowi Bożemu przez odmówienie Hymnu Ambrozjańskiego[1164] i wychodziliśmy pełni radości i podziwu.

Szatan w niniejszym opowiadaniu wymieniał częściej wspomnianą osobę NN, podobnie jak wymieniał i inne osoby; jednakże nie brało się tego pod uwagę[1165]

Ja niżej podpisany przedstawiam na żądanie[1166] powyższe [sprawozdanie], aby dać świadectwo prawdzie. Dnia 12 listopada 1841 roku. — Wincenty Pallotti.

[1163] Około 20 lub 21 godziny naszej rachuby.

[1164] Te Deum laudamus.

[1165] Cały akapit od „Szatan., pod uwagę” — dod. późn.

[1166] Jest wysoce prawdopodobne, że to żądanie wyszło od władz kościelnych, skoro Pallotti w toku opowiadania stwierdza, że egzorcyzmy przeprowadzano zgodnie z przepisami Rytuału Rzymskiego.