Strona 581

Tom III

[366b] 2. W sobotę ubiegłego sierpnia matka Teodory przyprowadziła ją przed południem do królewskiego kościoła Spirito Samto dei Napolitani w Rzymie[1141] z pragnieniem, by została wyzwolona ze stanu udręczenia, w jakim się znajdowała.

W tym celu po odmówieniu modłów i udzieleniu błogosławieństwa przewidzianego dla chorych odprawiono Mszę św. W czasie Mszy Teodora cierpiała bardzo i ujawniła wolę wyjścia z kościoła. W czasie gdy kapłan odprawiał dziękczynienie po Mszy św.[1142] , a Teodora czuła się jeszcze bardziej udręczona, matka jej wezwała ponownie kapłana, by przyszedł z pomocą córce, która — jak sądziła — była bliską silnego krwotoku z ust. Zatem podano Teodorze do picia wodę poświęconą dla chorych; początkowo wzbraniała się od jej wypicia, lecz potem wypiła bez trudności. Następnie, siedząc na krześle, znalazła się pod działaniem silnej opresji z zewnątrz, uważanej za konwulsje, co doprowadziło ją do stanu obezwładnienia.

W stanie wywieranego na niej gwałtu przeniesiono ją na krześle do tak zwanego oratorium, przylegającego do zakrystii, i ułożono na innym krześle, po czym ponowiono modlitwy. Kiedy kapłan klęcząc po prawej stronie Teodory trzymał na głowie jej obraz Najśw. Maryi z relikwiami Świętych, Teodora w obecności sześciu czy ośmiu osób wyrzuciła z siebie przez usta gruby gwóźdź z włosami i czarną wstążką zawiązaną na węzeł. Przedmiot ten podniesiony z ziemi, gdzie upadł, ociekał śliną, gdyż pochodził istotnie z ust. Wszyscy też obecni, przejęci religijnym podziwem, chwalili i błogosławili Boga. Gwóźdź z włosami i wstążką można dotąd oglądać w każdej chwili.

[366c] 3.[1143] Dnia 30 października przybył do mnie rano ojciec opętanej Teodory: Wincenty Costa, z listem od biskupa sufragana i Wikariusza generalnego z Velletri[1144] z prośbą o uwolnienie Teodory z przykrego jej stanu. Przypominając sobie to, co się stało w sierpniu, bez stosowania egzorcyzmu, poleciłem mu, by przyszedł w popołudniowych godzinach wraz z córką do kościoła przy Kolegium Irlandzkim[1145] , w którym przebywałem w związku z odbywającymi się tam rekolekcjami. Przyszedł tedy w ustalonym terminie pi Wincenty z córką, chciał jednak stanowczo, aby przeprowadzone były egzorcyzmy. Ponieważ jednak nie miałem pełnomocnictwa, odmówiliśmy jedynie modlitwy wraz z wieloma obecnymi tam osobami.

[1141] Królewski kościół Neapolitańczyków znajdował się w gestii księży tegoż królestwa pod kierunkiem W. Pallottiego. Sobota, o której mowa, mogła przypadać na 7, 14, 21 lub 28 sierpnia 1841 roku.

[1142] „gdy kapłan odprawiał.,, po Mszy św.” — dod. późn.

[1143] Na tym trzecim numerze kończy się numeracja tekstu.

[1144] Mowa o biskupie Antonio Francim (†1854).

[1145] W tym to kolegium, położonym przy ` Agata dei Goti, w osiem lat później przebywać będzie Pallotti w ukryciu w czasie rewolty rzymskiej.