Strona 570

Tom III

dni po jednej i jeden lub parę dni przed drugą Madonną), wydawałoby się nie do wiary, jak bardzo nastawano, alby wymusić jak najszybsze wyzwolenie, ale złe duchy dawały stale tę samą odpowiedź.

[363] Wytrawny egzorcysta, pouczony Rytuałem Rzymskim i własnym doświadczeniem w związku z inną opętaną osobą, wiedząc, że spowiedź przytępia moc demonów, rozkazał im, by pozostawiły opętanemu swobodę [potrzebną] do odbycia spowiedzi. Ale wydawało się wprost nie do wiary, ale było -trudności i jak wielkie były sprzeciwy złych duchów; niech sobie każdy wyobrazi odpowiedzi jak najbardziej przebiegłe, chytre, wymijające, itd.

[363a] Wydano rozkaz z zagrożeniem, by wyznały, czemu wzbraniają się zostawić opętanemu swobodę, by przystąpił do spowiedzi. Odpowiedziały: „Wolimy raczej znosić cierpienie, niż utracić [choćby] jedną duszę.”

Uwaga 1: Mowa tu o utracie duszy, czego nie można odnieść do duszy opętanego, bo zgodnie z poprzednimi wypowiedziami duchów nie była im przyjazna; ale [odnieść to należy] do tych dusz, które przy pomocy opętanego mogłyby osiągnąć zbawienie, gdyby został wyzwolony, do czego przybliżała go sama spowiedź, jak to niebawem jaśniej zobaczymy.

Uwaga 2: Przy kontynuowaniu egzorcyzmów w Obydwa następne dni[1099] wielokrotnie wydawanymi rozkazami żądano, by duchy odpowiedziały, czy dochodzi do ich świadomości groźba zwiększenia [kar]. Odpowiadały, że rozstrzygnięcie należy tu do Najwyższego albo że wolą więcej jeszcze cierpieć, niż utracić dusze. O, jakaż to nauka zwłaszcza dla nas duchownych o obowiązku troszczenia się o zbawienie dusz!

[363b] Wreszcie złe duchy, pokonane mocą rozkazów, dozwoliły, by opętany mógł się wyspowiadać. Kiedy jednak ma już otrzymać rozgrzeszenie, napadają nań na nowo, wołając głośno: „Dostaliśmy rozkaz, by dozwolić mu na odbycie spowiedzi, a nie na otrzymanie absolucji!” Wówczas egzorcysta wydaje formalny rozkaz zostawienia mu swobody dla uzyskania sakramentalnego rozgrzeszenia, a zaraz po tym, aby [złe duchy] nie przeszkadzały w odprawieniu przezeń sakramentalnej pokuty.

Kiedy opętany został na nowo osaczony, odprawiano nadal modły do Boga i egzorcyzmy, po czym zapytano, czemu nie chcą go wcale zostawić w spokoju. Odpowiedziały: „Nie chcemy zgodzić się na tak wielką stratę!”

[1099] Było to dnia 16 i 18 sierpnia.