Strona 545

Tom III

Rozdz. 2. Pierwszy powód obudzania tych pragnień — to obowiązek powszechny zdobywania [doskonałości].

Rozdz. 3. Drugi motyw budzenia pragnień doskonałości — to konieczność posiadania jej nie tylko po to, aby być świętym, lecz również, aby być zbawionym.

Rozdz. 4. Dla rzeczywistego osiągnięcia doskonałości jest rzeczą konieczną, by w tych pragnieniach nie słabnąć, lecz postępować w nich, dążąc stale do większej doskonałości.

Rozdz. 5. Środki, jakie sługa Boży ma stosować dla podsycania skutecznych pragnień doskonałości: 1. Oddawać się często pobożnym rozmyślaniom; 2. Odnawiać postanowienia dążenia do doskonałości, jak gdyby się to dopiero rozpoczynało; 3. Nie myśleć nigdy o dobru spełnionym, lecz o tym, którego się ma dokonać, oraz o cnotach, jakie trzeba jeszcze zdobywać; 4. Często myśleć o brakach aktualnych i o minionych grzechach[1018].

[1018] Jest rzeczą pouczającą, że Święty z takimi brakami liczy się nawet u „doskonałych chrześcijan”. Pisząc o znanym nam już księciu Torlonii, wynosi pod niebiosy jego doskonałość, ale pod koniec podaje nam klucz do właściwego rozumienia ludzkiej doskonałości. Oto słowa Świętego:
„Jeśli brał udział w życiu towarzyskim lub znajdował się na jakimś publicznym widowisku, od którego nie mógł się wymówić, to nie wiodła go tam grzeszna namiętność; uczestniczył w tym tylko po to, aby czynić dobro i przeciwdziałać złu. Jeżeli Bóg zezwolił, by książę Karol znajdował się w tego rodzaju okolicznościach, zezwalał na to w tym celu, by w całym blasku okazać najwyższy sto-pień chrześcijańskiej jego doskonałości. Ta doskonałość była nieustanną cechą życia naszego świętego Księcia Karola (.pozwalam sobie na użycie tego słowa, pozostając zawsze w uległości dla sądu św. Matki naszej — Kościoła). Każdy bowiem, kto przestawał z Księciem Karolem, począwszy od powrotu jego z kolegium wojskowego we Francji aż do jego śmierci, poświadczył mi, że wszystkie jego uczynki były godne pochwały, żaden nie zasługiwał na naganę” (s. 149).
Ale oto sprawa usterek u Sługi Bożego: „Ja ich nie znam — pisze Święty — przynajmniej nie przypominam ich sobie jako usterek naprawdę grzesznych. Jednakże przypuszczam, że musiały istnieć, a mówię tak, nie obrażając miłości bliźniego, bo przecież jedynie Bóg nie ma ich żadnych! Przypominam sobie, że we wczesnej młodości mojej mówił mi pewien wielki Sługa Boży i mistrz życia duchowego: Zauważcie, że w żywotach Świętych nie spotykamy rozdziału omawiającego ich usterki — a byłby to dłuższy rozdział, gdyby się go włączało. Dlatego też, kiedy mówić będę o cnotach Sługi Bożego, to zwroty, jak «doskonałość»,« bez usterek», «nienaganny», pojmować trzeba zawsze według potocznego sposobu myślenia i wyrażania się. To, co tu powiedziałem, niechaj zachęci wszystkich do zdobywania chrześcijańskiej doskonałości, ponieważ im więcej starać się będziemy o jej nabywanie, tym lepiej rozumieć będziemy i nasze usterki…” (Memor. Biogr., s. 151-152).