Strona 543
Tom III
Rozdz. 2. Cnoty moralne i rady [ewangeliczne][1011] stanowią dla chrześcijanina środki doskonalenia[1012].
W pierwszym traktacie mowa jest o środkach, jakie stosuje sługa Boży[1013] w celu zdobycia chrześcijańskiej doskonałości; w drugim — o przeszkodach, które usuwa; w trzecim — o odpowiednich dyspozycjach, czyli o praktykowaniu cnót moralnych i rad podejmowanych[1014] ; w czwartym — o miłości, w której, niby w zwierciadle, lśni doskonałość chrześcijańska sługi Bożego (a w traktacie tym będzie też mowa o wierze i nadziei, które łączą się z miłością i które jako cnoty Boskie, podobnie jak miłość kierują się wprost do Boga bez jakiegokolwiek innego środka)[1015].
[357b] Uwaga
O usuwaniu przeszkód, o stosowaniu środków, cnót moralnych i rad ewangelicznych oraz o cnocie wiary, nadziei i miłości mówi się tu w porządku kolejnym: jedno po drugim. Nie wynika jednak z tego, jakoby elementy te były w życiu stosowane jeden po drugim, w sposób, jak się je analizuje, ale stosuje się je łącznie wszystkie na raz[1016], to
[1011] Cnoty moralne z kardynalnymi na czele, o których niżej, w nrze [359]; rady ewangeliczne, przede wszystkim trzy klasyczne: czystości, ubóstwa i posłuszeństwa.
[1012] I tu, mówiąc o instrumentalności rad, Święty wypowiada się za głównym nurtem teologicznym w tej sprawie przeciw twierdzeniom pewnych teologów, jakoby doskonałość polegała przede wszystkim na radach. Inaczej św. Tomasz, np. we wzmiankowanym już miejscu Sumy teologicznej, II-II, 184, 3.
[1013] Ksiądz F. Moccia przez „Sługę Bożego” rozumie jakąś konkretną osobę, która rozpływa się gdzieś zupełnie w dalszym ciągu traktatu (OOCC XI 897 nota 2), ale założenie to uważamy za błędne, chyba że weźmie się je w kontekście przedstawionym w przyp. 546, mając na względzie np. Kaspra Del Bufalo.
[1014] „czyli o praktykowaniu… podejmowanych” — dod. późn.
[1015] Por. przyp. 549.
[1016] Ważna ta zasada z dziedziny aretologii występuje zawsze w przypadku autentycznej świętości. Święty przedstawia to w swych opracowaniach biograficznych, jak M. L. Maurizzi i księcia Don C. Torlonii. Siostra Maria-Luiza Maurizzi (1770—1831) była członkinią Zgromadzenia tzw. Mantellatek. Pallotti, kierownik duchowy w ostatnich miesiącach jej życia, napisał w roku 1 833 obszerny list o wielkich jej cnotach (Lett. nr 237), a w roku następnym jeszcze obszerniejsze zeznanie w związku z procesem informacyjnym o cnotach zmarłej Penitentki, opublikowane w roku 1936 przez ks. Hettenkofera w Mem. Biogr., s. 7—42. Oto, co czytamy tam o powiązaniu cnót tej heroicznej Służebnicy Bożej: „Święty Grzegorz twierdzi, że cnota w odosobnieniu od innych cnót nie może istnieć: w takim bowiem wypadku albo w ogóle jej nie ma, albo jest niedoskonała (Morał. XXII, c. 1); dlatego to cnota doskonała wyposażona jest we wszystkie [inne] cnoty. O Służebnicy Bożej powiedzieć można, że cnota jej była właśnie tego rodzaju. Mistrzyni duchowna, św. Teresa, głosi, że cnoty umysłowe porządku przyrodzonego są bardzo pomocne przy praktykowaniu cnót teologicznych i moralnych…, pomagają bowiem do korzystania z łaski, a wiec do osiągnięcia wielkiej doskonałości. Służebnica Boża, Siostra Maria Ludwika, była obdarzona wielkim rozumem, roztropnością i bystrością umysłu. Cnoty jej umysłowe były tak rozwinięte, iż chcąc pielęgnować ducha pokory, który ją ożywiał, starała się usilnie, by nie ujawnić ich w całej rozciągłości. Powyższe stwierdzenie rzuca nam pewne zasadnicze światło na dalszą argumentację, którą trzeba będzie przeprowadzać zgodnie z zaznaczoną wyżej uwagą św. Teresy. Moim zdaniem bohaterstwo cnót wyrasta na podłożu trudnych czynów, a jego cechą jest pełna ochoty skwapliwość w ich pełnieniu, przerastająca miarę zwykłych dobrych ludzi. Służebnicę Bożą znałem o tyle, że mogę twierdzić, iż bohaterstwo swe wykazywała w sposób niezwykły tak w cnotach teologicznych, jak kardynalnych i innych z nimi związanych… Wszystko to nie było niczyim innym, jak tylko systematycznym rozwojem i ćwiczeniem wspomnianych cnót… A wszystko to wykonywane było przez Służebnicę Bożą z łatwością, radością i skrupulatnością, aż do jej zgonu…” Memor. Biogr., s. 12 —13. Święty powtarza zasadę Grzegorza i rozprowadza ją również w odniesieniu do księcia Don Carlosa Torlonii, kończąc takim zdaniem: Dlatego to książę Karol starał się praktykować stale wszystkie cnoty z gorliwością i pilnością, do czego wszyscy jesteśmy zobowiązani” (Memor. Biogr., s. 149