Strona 54

Tom III

czynić wszystko to, co czyniłyby te Osoby dla przygotowania się do przyjęcia świeceń (Oświadczenie generalne).

57. Boże mój, racz oświecić wszystkich, by poznali Twe prawdy wieczyste. Wzrusz serca wszystkich ludzi, by czyniąc to, co dobre, miłowali Cię także w niebie (Oświadczenie generalne).

[70] 58. Ja, najbardziej niewdzięczne stworzenie, jakie istnieje, i najniegodniejsze otrzymania jakiegokolwiek dobrodziejstwa od najwyższego Boga, a najmilszego Ojca, ufny jednak w obietnice tegoż Boga, który powiedział: „Proście a otrzymacie [por. J 16, 24], jak i w owe przyrzeczenia, jakie Jezus Chrystus dał pewnej wybranej duszy[89] ukazując jej Serce zanurzone niejako w przepastnym ognisku miłości: „Serce me, córko moja, omdlewa z pragnienia, by udzielać się duszom; pomóż mi, droga córko, i ulżyj nieco w znoszeniu tak wielkiego żaru. Głoś i staraj się, by po całym świecie głoszono, że łaskom mym nie będę stawiał żadnych granic dla tych dusz, które przychodzić będą, aby ich szukać w Sercu moim”.

[70a] Schroniwszy się zatem w najdroższym Sercu mojego nad wszystko najbardziej umiłowanego Oblubieńca Jezusa, szukam w Nim i proszę (chociaż uznaję, żem tego najbardziej niegodny), aby zaszczycił mnie stygmatami ran swych najświętszych, podobnie jak zaszczycił swego sługę św. Franciszka z Asyżu[90]. Błagam Go wszakże przez miłość, jaką żywi dla swego Niebieskiego Ojca, i przez miłość, jaką miłuje Niepokalaną Dziewicę, Matkę swą Bolesną, [przez miłość] do Aniołów, Świętych i wszystkich stworzeń oraz przez ich zasługi i wstawiennictwo proszę, by raczył wyrazić w mej duszy wszystkie odbicia najświętszej swej męki i boleści Najśw. Maryi.

[70b] Cóż to za śmiałość z mej strony prosić o dar tak wielki! Pewnie, że wielka to łaska, zwłaszcza dla [mnie] tak niewdzięcznego wobec Bożych dobrodziejstw. Miłość jednak itd., itd., Jezusa daleko jest większa, [a nawet] nieskończona. Jestem więc tego pewien, że dostąpię tak wielkiego zaszczytu; i tak bardzo jestem tego pewien, że mi się zdaje, jakbym go już dostąpił. Z tego powodu proszę nieustannie, aby przez miłość i zasługi Jezusa, itd., Maryi, itd., Aniołów, Świętych i wszystkich stworzeń raczył udzielić mi łaski, bym raczej poniósł śmierć nawet z rąk najokrutniejszych katów, niżbym miał tę pewność utracić; aby ją w sobie zachować, jestem gotów znosić przy pomocy łaski Bożej wszelką karę, męczeństwo i hańbę, itd.[91]

[89] Chodzi o św. Małgorzatę Marię Alacoque. Por. przy p. 67.

[90] Święty Franciszek z Asyżu, †1226. Słynne jest jego Deus meus et omnia, które, rozmiłowany w duchu św. Biedaczyny, Pallotti powtarza często w swych zapiskach.

[91] Po tym „itd.” następowały, skreślone jednak słowa: „O Bracia w Ukrzyżowanym Chrystusie…” — Czy pewność, o której w tekście, nie zawiodła Świętego? Pallotti prosił o dwie łaski: o stygmaty na wzór Biedaczyny oraz o odbicie w swym sercu męki Jezusa i Maryi. O skutkach pierwszej prośby nie wiemy nic (brak wszelkich danych u Pallottiego); o skutkach drugiej — niepodobna wątpić, choć stopień wysłuchanej prośby jest tajemnicą Świętego.