Strona 494

Tom III

mieszkańcy nieba, bo napisano: powiadam wam, że taka będzie w niebiesiech radość z jednego grzesznika czyniącego pokutę, jak z dziewięćdziesięciu dziewięciu, którzy pokuty nie potrzebują” [Łk 15, 7]. Radość będzie wobec Aniołów Bożych z powodu tych synów gniewu, którzy czyniąc pokutę, zostaną ponownie uznani za synów.

[321l] Ale nie na tym koniec. Kościół Chrystusa był i będzie w ucisku: należy zatem przygotować się do walki. Szatan pragnie go przesiać: należy więc Kościół przygotować i uzbroić do zwycięskiej wałki. Bramy piekielne nie przemogą go[889]. Atoli za dni naszych wpadł on w zasadzkę zbójców, którzy go obrabowali, a zadawszy rany, pozostawili na wpół żywego. Dlatego potrzebuje on opieki Samary – tanina, który by zbliżył się doń z miłosierdzia i opatrzył mu rany, wlewając wino i oliwę, a wziąwszy dwa denary, dał je oberżyście mówiąc: „Miej o niego pieczę” [Łk 10, 30-37].

Gdzież jednak jest ów Samarytanin? W Chrystusowym Kościele są nieprzebrane skarby Boże; dlatego też tak Kościół będący w niebie, jak i ten, co jest na ziemi, raduje się i dzięki składa Bogu naszemu, i czynić to będzie do końca świata, albowiem Boski Samarytanin, Pan nasz Jezus Chrystus, na miejsce swe postawił Piotra i jego Następców oraz dał im łaskę, aby wedle potrzeby Kościoła, także przez Sobór Ekumeniczny zebrany w Imię Jezusa, zbliżając się do powszechnego Kościoła, opatrzył jego rany, wlewając oliwę i wino łaski naszego Zbawiciela, by ze skarbu niebieskiej nauki wyjął dwa denary i dał je oberżyście, to jest biskupowi, iżby ten w każdej chwili mógł nabyć maści dla leczenia zadanych ran w wierze i moralności, zależnie od potrzeby miejscowego Kościoła[890].

[321ł] Ach… Ach… ta owca, niedoświadczona i chora, wymyśliła rzecz niełatwą! Dzięki jednak składam Bogu mojemu, bo umocnił mnie w nadziei w sposób szczególny [por. Ps 4, 10]. W Chrystusie bowiem Jezusie, Panu naszym, i przez miłosierdzie Boga naszego bliski już jest Rok Jubileuszu Powszechnego, który wyrówna pagórki, a drogi ostre i błędne uczyni prostymi i gładkimi [por. Iz 40, 4; Łk 3, 5], wiodącymi do zwołania Ekumenicznego Soboru. Spośród licznych i bardzo ciężkich ran Kościoła, o jakich mowa, niektóre wzruszyć mogą Boskiego Samarytanina, by przez zwołanie Ekumenicznego Soboru opatrzyć rany i Kościół Chrystusa uzbroić lepiej i wzmocnić dla odniesienia zwycięstwa.

[889] Por. J 16, 33; Łk 22,31; Mt 16,18.

[890] S. J. Pelczar w II tomie swego dzieła: Pius IX i jego pontyfikat na tle dziejów Kościoła w XIX wieku, (Przemyśl 1908, s. 488), powołując się na pracę J. Fehra, Allgemeine Geschichte des XIX Jahrhunderts, IV T., l Abt, 595, Regensburg 1880, zaznacza, że Pius IX już w roku 1849 nosił się w Gaecie z myślą o zwołaniu soboru. Powstaje pytanie, czy myśl ta nie zrodziła się pod wpływem przytoczonego listu Pallottiego, z którego treścią zapoznać mógł papieża kard. Macchi?