Strona 487
Tom III
Biskupowi Ostii i Dziekanowi Świętego Kolegium oraz Braciom Jego w świętej godności —
niegodny Teofil [por. Dz l, 1] i najniegodniejszy kapłan Pana naszego Jezusa Chrystusa, przepraszając i całując ze czcią świętą purpurę, przesyła pozdrowienia w Panu.
[321a] Zgodnie z planami Boga Ojca, ku uświęceniu ducha w posłuszeństwie przez pokropienie Krwią Pana naszego Jezusa Chrystusa, łaska i pokój niech się pomnażają w Tobie i w Kościele we wszystkich Braciach w Twej godności, a pełnia wszelkich darów niechaj spłynie na Zastępcę Chrystusa, abyście wszyscy w jedności i miłości, a każdy według daru powołania i zgodnie z wolą Boga, słowem i przykładem wiernie kierowali wybraną Owczarnią Chrystusową i otrzymali niewiędnący wieniec chwały [por. 2 Tm 4, 8] w Panu naszym, Jezusie Chrystusie. Amen.
Niech Wasza Eminencja raczy mi wybaczyć, że zwracam się do Niego, choć często uznaję, iż przybieram na zewnątrz owcze szaty, uważając się wewnątrz za drapieżnego wilka [por. Mt 7, 15], tym bardziej, że nie ośmielam się nawet pomyśleć, by.przez me usta przemówił Anioł Pański, jak uczynił to przez Balaamową oślicę [por. Lb 22, 28-30]. Przekonany jednak, że Ty w dobroci swej spojrzysz na mnie przynajmniej jak na zbłąkaną owcę Chrystusowej Owczarni, wysłuchasz mnie nie jako mędrca przemawiającego z katedry, ale jako owcę, która odzywa się żałośnie do Pasterza w chwili, kiedy wilcy mnożą się wszędzie i w żarłoczności swej usiłują rozproszyć Owczarnię Chrystusa [por. J 10, 1-16]; jako przerażona przez wilki owca, spoglądając na najwyższych Pasterzy w Owczarni, z ufną nadzieją w Panu naszym Jezusie Chrystusie, podnoszę głos, o ile mnie tylko stać, kierując go do Ciebie, Eminencjo, ponieważ przez Ciebie i pozostała Bracia w godności będą mogli usłyszeć mnie w Kościele.
[321b] Lecz cóż to się stało, że spośród wielu owiec tłustych, wybitnych, napełnionych wielką świętością, wiedzą i doświadczeniem, znalazła się jedna najlichsza, słaba, schorzała i chroma, skażona trądem, pokryta wrzodami i ranami, która głos swój odważa się podnieść? Wszakże mi bardziej jest nieszczęśliwa znajdując się w chorobie i ucisku, tym bardziej ośmiela się głos zabierać. Lecz tu ponownie Wasza Eminencja raczy mi wybaczyć; trzeba Ci bowiem wiedzieć, że jeżeli do przykrych nawoływań owieczki dołączy się czasem beczenie kozła, nie będzie to przejawem złej woli, lecz niedoświadczenia i słabości, które ze strony Pasterzy potrzebują tym bardziej cierpliwości.
Czemuż to za dni naszych wzburzyły się narody, a ludy knują daremne