Strona 468
Tom III
i wspomnicie sobie, że nie brak wam oręża do walki z wrogiem i do pokonania go.
[315b] 2. „W obozie Pańskim jako prości żołnierze walczyliście już dość długo” (tamże).
Oto widzicie, kochani synowie, że Kościół, wasza Matka, dopuszcza was do świętego przybytku, zakładając jednak stałą waszą wierność w służbie Jezusa Chrystusa. I tak być powinno, skoro macie pełnić posługę, której szczególnym celem jest niszczenie grzechu — wszak Syn mój przyszedł, by — jak to zapowiedział prorok — położyć kres grzechowi [por. Dn 9, 24], wy zaś macie Go w tym wspomagać. Nie poddajcie się jednak lękowi, jeśli dotąd nie byliście wiernymi. I Piotr zgrzeszył, chociaż piastował godność najwyższego Pasterza — ale da? dowód żalu. Żałujcie i wy za wszelkie wasze niewierności. Byście zaś pozostawali wiernymi uczniami i gorliwymi sługami mojego Syna, zrobicie mi wielką przyjemność, jeżeli uważać będziecie na to, że szatan, wspólny nasz wróg, w celu doprowadzenia was do najobrzydliwszych niewierności, dokłada wielkich starań, by kusić was w drobnych rzeczach, byście, jako do drobiazgów, nie przykładali do nich wagi.
Małe, dobrowolne roztargnienia przy Brewiarzu, przy Mszy św., nieznaczne niedbalstwo przy sprawowaniu sakramentów świętych, przy głoszeniu słowa Bożego, mała próżność w studiach, lekkie przywiązanie do grosza, wygodnego życia, do pokarmów, odznaczeń i godności — są to rzeczy, przy pomocy których mógłby was powoli i nieznacznie zawieść tam, gdzie bym was widzieć nie chciała, tj. do zguby waszej duszy i dusz innych ludzi, którzy mogliby się przez was zbawić. O najmilsi słudzy mojego Syna, postępujcie tak, bym nie przemawiała na próżno, a tak zapewnicie sobie i wielu innym zbawienie dusz odkupionych za cenę Krwi Niepokalanego Baranka.
[315c] 3. „Jeśli jednak wyzuliście się ze spraw wrogich chrześcijańskiemu imieniu” (tamże).
Kościół święty, wasza Matka, otworzył wam bramy świątyni, ale zakłada, że postanowiliście unikać zdecydowanie tego wszystkiego, co nie jest godne chrześcijańskiego imienia. Sami zdajecie sobie sprawę, do czego Kościół zmierza, zwłaszcza gdy św. Paweł, żarliwy ów Apostoł mojego Syna, wypowiedział te słowa: „Którzy są Chrystusowi, ciało swe ukrzyżowali z jego grzechami i pożądliwościami” [Ga 5, 24], A jeżeli Kościół spodziewa się po was, że doszliście już do takiego samoukrzyżowania — co przecież jest niezbędnym warunkiem również do zbawienia ludzi świeckich — to nie sądźcie, że żąda od was zbyt wiele.
I mój Syn, mimo że cieszył się pomazaniem Bóstwa, to jednak w prawa odwiecznego kapłaństwa, stosownie do nakazu Ojca, wszedł przez Krew wiosną. Miło mi będzie, gdy przypomnicie sobie słowa Pawła: „Chrystus gdy ukazał się jako najwyższy Kapłan dóbr przyszłych, przez większy i doskonalszy przybytek, nie ręką uczyniony, to