Strona 428

Tom III

i zamiłowanie wskazanego przez Ewangelię św. ubóstwa. W przeciwnym razie mieliby wspólnotę niezdyscyplinowaną, swawolną, próżniaczą, nieokreśloną, kochającą się w zbytku lub rozdrażnioną w ubóstwie. Młodzież w rzeczy samej nie ma zamiłowania do praktyk pobożności, jeżeli szczerym sercem nie miłuje Boga, do którego kieruje się te praktyki. Nie znosi się łatwo przeróżnych braków u członkiń wspólnoty ani się im nie współczuje, jeżeli w sercach żyjących razem we wspólnocie nie góruje nad wszystkim siostrzana miłość. Nie ma też zamiłowania do trudów dla nich samych, ale jedynie dla widoku na spodziewany zarobek, niezbędny do utrzymania, albo w imię zasady miłości nakazującej słuchać Boga, który chce, by każdy pracował.

[288b] Myśl o konieczności pracy dla zdobycia [własnych] środków do życia we wspólnocie nie istnieje, gdy członkowie są zdania, że to dom ma zapewnić te środki, i nierzadko się zdarza, że we wspólnotach, szczególnie składających się z osób pochodzących z klas ubogich, niektóre z osób, choć leniwe w pracy, wysuwają bezczelnie żądania, a narzekają nawet wtedy, gdy środki są dostateczne[740]. A zatem jest rzeczą niezbędną, by nad tym przeważała miłość Boga, która prowadzi do uznania obowiązku pracy, by odpowiedzieć na miłościwe zamiary samego Boga. I nikt też nie lubi słuchać czy być zależnym, chyba że z bojaźni pełnej szacunku albo z motywu wiary, która radzi słuchać i być zawisłym z miłości ku Bogu. Podobnie i ubóstwo tak niezbędne w zbożnym Instytucie świętego ustronia, ubóstwo – mówię — samo w sobie nie ma nic pociągającego i nikt go nie kocha, jak tylko z motywu wiary, która poucza, że błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest Królestwo Niebieskie [por. Mt 5, 3].

[288c] Dlatego też spowiednik, kaznodzieja, przełożona i nauczycielki, jeżeli nie chcą, aby praca, jaką wykonują zgodnie z właściwymi im kwalifikacjami, nie stawała się nie tylko daremną, ale wręcz szkodliwą, powinni tak pełnić swe powinności, aby we wspólnocie budzić miłość Boga i bliźniego oraz ducha ubóstwa, do jakiego zachęca św. Ewangelia.

[289] Część pierwsza o Zarządzie wewnętrznym

Rozdział pierwszy: O żyjących wspólnie osobach, którym zlecono zarząd wewnętrzny

[289a] Będzie tani przełożona, ustanowiona przez rektora. Czuwać będzie nad wszystkim, by kierować porządkiem w domu i pilnować dokładnego przestrzegania całego regulaminu i poleceń zwierzchnika. Podlegać jej będą wszystkie nauczycielki, ich siły pomocnicze wraz z całą wspólnotą i osobami z administracji. Na stanowisku zostaje według uznania zwierzchnika.

[740] Warto podkreślić, że zjawisko to odnotowuje Święty, któremu stosunki panujące we wspólnotach zakonnych nie były obce!