Strona 318

Tom III

i niepojętym swym miłosierdziem. Szukasz mnie zawsze i chcesz mi dać siebie całego, chcesz przemienić mnie całego w siebie, ponieważ chcesz mię uszczęśliwić, jak sam jesteś szczęśliwy.

A dziś, w pierwszą niedzielę Adwentu[437], wprowadziłeś mnie do tej świętej pustelni[438], uświęconej przez synów wiernego sługi Twego św. Romualda, aby w tych dniach zbożnego skupienia przemawiać do serca mojego. Ja jednak nie wiem i nie pojmuję, z jakim usposobieniem mam się zabierać do tych świętych ćwiczeń, by w całej pełni osiągnąć ten owoc, jakiego chcesz mi użyczyć, i z którego byłbym rad w dzień sądu powszechnego, gdy na tej ziemi z wielkim majestatem ukażesz się po raz wtóry, by sądzić żywych i umarłych.

[245b] O Boże mój! Sam z siebie nie mogę uczynić nic dobrego; nie jestem godzien żadnej łaski, a przeciwnie, najbardziej jestem niegodny jakichkolwiek darów. Zasługuję raczej na pozbawienie mnie wszelkich dobrodziejstw, zasługuję na nieprzeliczone piekła! Ale zdaję się całkowicie na najlitościwsze i nieograniczone miłosierdzie Twoje, a przez nieskończone to miłosierdzie, przez nieprzebrane zasługi Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez zasługi i wstawiennictwo Najśw. Maryi oraz wszystkich Aniołów i wszystkich Świętych żywię niezłomną nadzieję, że unicestwisz we mnie całą niepojętą niegodność moją, że mnie całego przemienisz w siebie — i to zarówno w dniach tych św. rekolekcji, jak zawsze, aż do śmierci — i że dokonasz we mnie wszystkiego, niwecząc mnie stale w tym wszystkim, czym jestem, i we wszystkich mych słowach, czynach, myślach i w całym mym życiu, i sprawisz, że będziesz we mnie wszystkim. I w każdej chwili, o Boże mój, odnawiać będziesz i potęgować życie Pana naszego Jezusa Chrystusa. W zjednoczeniu z Najświętszymi Sercami Jezusa i Maryi ofiaruję Ci teraz i zawsze Najdroższą Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa na podziękowanie, jak gdybyś mnie i wszystkim udzielił już tego wszystkiego teraz i na zawsze.

[245c] O Jezu mój, Zbawicielu mój i Odkupicielu biednej duszy mojej, Pierworodny mój Bracie [por. Rz 8, 29], Ty rób wszystko teraz i zawsze! Ja nie potrafię uczynić nic dobrego — jam zdolny jedynie do czynienia zła, i to wszelkiego zła możliwego. Unicestwiaj mnie całego we wszystkim i zawsze, a daruj mi całego siebie! Już jesteś cały mój, bo Ojciec Niebieski darował mi Ciebie, Ty zaś darowałeś mi się dobrowolnie z miłości bezgranicznej i pod wpływem nieprzebranego miłosierdzia swego.

Jezu mój, nie chcę Ci już zostawić (dozwól mi, mój Jezu, że tak powiem), nie chcę Ci już więcej pozostawić wolności! Twoja bezgraniczna miłość i nieskończone Twe miłosierdzie skuło Cię ze mną niby łańcuchem. A zatem, ponieważ jesteś w swych umowach wierny, powinieneś

[437] Przypadało to w roku 1847 na 28 listopada.

[438] Pallotti przebywał w Camaldoli od 28 XI do 4 XII 1847 roku, prowadząc rekolekcje dla tamtejszych mnichów i dla ks. Rafała Melii.