Strona 301

Tom III

60. [RADOWAĆ SIĘ Z E SWEJ WZGARDY. „PRZYCZYNA WSZELKIEG O ZŁA” ODWOŁUJE SIĘ DO „NIESKOŃCZONEGO MIŁOSIERDZIA”]

(Lumi — 27, t. I, s. 220—237; lata 1842—1844)

[238] Jezu mój, Miłosierdzie me [por. Ps 58, 18] nieskończone! Czy wiesz, kiedy będę pewny prawdziwego zjednoczenia z Tobą? Oto wtedy, gdy dasz mi łaskę stałego weselenia się w pogardzie, w potwarzach i w uciskach, w boleściach i w największej męce, a [za to] goryczy i cierpienia w otrzymywanych pociechach i w złudnych dobrach ziemskich. Jezu mój, niech największą radością moją będzie pełny, najdoskonalszy udział w całym Twym bolesnym życiu [oraz w życiu] Najśw. Maryi i wszystkich Twoich uczniów. Jezu mój, sam z siebie nie mogę nic; Ty sprawiasz wszystko przez miłość Najśw. Maryi, przez nieskończone Twe miłosierdzie i przez nieprzebrane Twoje zasługi, które pragnę jeszcze ofiarowywać Przedwiecznemu Ojcu w przeszłości od całej wieczności i ina przyszłość przez całą wieczność na podziękowanie, jak gdybyś mi już udzielił wszystkiego i udzielał nadal od całej wieczności i przez całą wieczność.

[238a] Boże mój, przez nieskończone miłosierdzie Twoje, przez nieprzebrane zasługi Jezusa Chrystusa, przez zasługi i wstawiennictwo Najśw. Maryi oraz Kościoła triumfującego, cierpiącego i walczącego, udziel mi tej łaski, aby pragnienie poniżeń, cierpień i hańby było zjednoczeniem z pragnieniem wszystkich dusz czyśćcowych, wszystkich Świętych w niebie i wszystkich ludzi już stworzonych i tych, co stworzeni będą, [jak] i [ludzi] możliwych; a zarazem, by to pragnienie było uświęcone, udoskonalane i w nieskończoność uwielokrotniane w każdymi z nieskończenie małych momentów od całej wieczności i przez całą wieczność; dalej — by [to pragnienie] było pragnieniem Najśw. Maryi, pragnieniem, jakie Ty, o Boże, żywisz dla swej chwały, i pragnieniem, jakie pożerało Jezusa dla Jego męki i dla chwały Twojej.

Ach, gdybyż to pragnienie było mym nieustannym pożądaniem poniżeń, cierpień, hańby i wszelkich doświadczeń, by zdeptać i zniweczyć całe moje „ja” wraz z wszystkimi niegodziwościaini, które zadręczały tak bardzo mojego Jezusa w czasie Jego męki oraz tak wielką moją Matkę Maryję! A na podziękowanie ofiaruję Ci teraz i zawsze przez wieczność całą, w każdym z nieprzeliczonych momentów, Najdroższą Krew Jezusa Chrystusa, nie tylko jak gdybyś mi już użyczył takiego pragnienia, lecz także dlatego, jak gdybyś mi zesłał tyle boleści, karania i hańby, ile tylko miłosierna Twa wszechmoc dozwoli mi ich znosić, i jak gdybyś mi udzielił swej łaski do tak doskonałego znoszenia i zniesienia wszystkich owych cierpień, jak znosili je Jezus i Maryja z całą ich dyspozycją i miłością. Wyznaję, Boże mój, że zasługuję i zasłużyłem już na nieskończone piekła, bom obraził Ciebie,