Strona 278

Tom III

mnie chcesz być miłosierny. Ale słowa, mój Jezu, jakie skierowałeś do zdrajcy Judasza: „Przyjacielu, po coś tu przyszedł?” [Mt 26, 50] oraz niezmierna miłość i łagodność, z jaką się doń odniosłeś — mimo że przyszedł Cię wydać — stanowi też przejaw prawdziwego Twego miłosierdzia względem Judasza. On jednak nie skorzystał z tego!

A ja? Cóż powiem o sobie? Tyle razy i przez tyle lat postępowałeś ze mną w każdej chwili tak bardzo łagodnie, mądrze i miłosiernie! Ja zaś nie korzystałem nigdy z łask Twoich, o Boże mój, Miłosierdzie moje [por. Ps 58, 18]! Cóż się więc stanie, co stanie się ze mną? Jak postąpię i jak odpowiem na Twoje wezwanie? Ty wiesz, że nie znajdowałeś nigdy we mnie najmniejszego stopnia odpowiadania na łaski Twe i zmiłowania aniś też nigdy nie widział we mnie jakiegoś postępu.

Boże mój, przez litość Twoją i cześć, przez chwałę najświętszego Twojego imienia, przez Ciebie samego, przez Twe nieskończone przymioty, wszystkie miłosierne bez granic, przez cześć dla wszystkich Boskich Twych działań wewnętrznych od wieków, jak i zewnętrznych [dzieł] stwarzania, zachowywania, odkupienia, uświęcenia dusz i [ich] uwielbienia — zniwecz mię i unicestwij we wszystkim i we wszelkich mych czynach, myślach, słowach i zaniedbaniach, jak gdybym nigdy nie istniał i jakbym nie miał się nigdy znajdować w szeregu dziel Twoich!

[230b] Boże mój, Miłosierdzie moje! Wszystkiego potrzebuję, ale o nic nie proszę, bo każda prośba moja byłaby zniewagą względem Ciebie, względem Istoty Twojej i Natury w trzech Boskich Osobach oraz względem Twych Boskich przymiotów. O to Cię tylko teraz i zawsze proszę oraz chcę prosić od całej wieczności i przez całą wieczność, abyś, nie pozbawiając mnie swej łaski[404], wziął na mnie odwet dla Twojej chwały, i to nawet za cenę bezgranicznego, powszechnego i wieczystego mego upokorzenia oraz nieskończonych, wiecznych i powszechnych katuszy w tym rozumieniu, że wszystkie stworzenia przeszłe, teraźniejsze, przyszłe i możliwe — a wszystkie w wyobraźni mnożone w nieskończoność w każdej z nieprzeliczonych chwil — stanowiłyby dla mnie tyleż katuszy niezmiernych, wiecznych, nieskończonych i powszechnych.

I abyś przez nieskończone Twe miłosierdzie, przez nieprzebrane zasługi Pana naszego Jezusa Chrystusa, przez zasługi i wstawiennictwo Najśw. Maryi, wszystkich Aniołów i wszystkich Świętych, jak i wszystkich [innych stworzeń] wziął już dla chwały swej na mnie, we mnie i ode mnie odwet, choćby kosztem wszelkich mych upokorzeń i katuszy; abyś był wielbiony we wszystkich i zawsze, nie tylko w ten sposób, jak gdyby nigdy nikt Cię nie obraził, ani ja, ani inne stworzenia, ale też tak, jakby Cię wszyscy nieustannie czcili, kochali i uwielbiali, dzięki Ci składali i służyli i jak gdyby wszelkie Twoje anielskie

[404] Dosłownie: „bez utraty Twej łaski…”