Strona 247

Tom III

przeszłym, teraźniejszym i przyszłym; i [na podziękowanie], jak gdy-być mi raczył udzielić w przeszłości i nadal wszelkich łask skutecznych i wszelkich darów w porządku natury i łaski w celu zakładania i utrwalania wszelkich zbożnych, pożytecznych i miłosiernych instytucji kościelnych, zakonnych i niezakonnych wszelkiego rodzaju na całym świecie od całej wieczności i przez całą wieczność.

[196e] I [na podziękowanie], jak gdyby wszystkie one były zawsze w stanie skutecznie udaremniać grzechy śmiertelne i najmniejsze nawet grzechy powszednie oraz sprawiać, by jak najpełniej kwitnęły cnoty dla uświęcenia i zbawienia wszystkich dusz aż do najwyższego stopnia chwały i dla nieustannego szerzenia większej chwały Boga, Najśw. Maryi, wszystkich Aniołów i wszystkich Świętych, oraz dla popierania jak największej operatywności wszelkich dzieł świadczących miłosierdzie względem ciała i duszy, dla prawdziwego podnoszenia, pociechy i pożytku wszystkich ludzi będących w różnego rodzaju potrzebach na całym świecie; i na podziękowanie, jak gdybyś raczył sprawić, bym wykorzystywał wszystko z doskonałością i z usposobieniem Serca Jezusa i w sposób ukryty przed oczyma świata, a za to z bezgraniczną dla mnie hańbą i upokorzeniem oraz w niezmiernym morzu cierpień wszelkiego rodzaju.

[196f] Boże mój, wyznaję, że w moich wszystkich myślach, słowach i cierpieniach jestem przed Tobą godny bezgranicznego obrzydzenia. Ty jednak chcąc — jak niezachwianie ufam[383] — zatriumfować nade mną przez nieskończone Twe miłosierdzie, raczysz niweczyć we mnie wszelką szpetotę i niegodność całego mojego życia, a dajesz mi całą świętość, zasługi i doskonałość życia Pana naszego Jezusa Chrystusa. W przekonaniu zaś, że niezdolny jestem do tego, aby Cię uwielbiać w sposób godny Ciebie, będę teraz i zawsze powtarzał: Panie, Ojcze, Synu i Duchu Święty, wsław [por. J 17, 5] siebie samego chwałą swą wieczną i nieskończoną. Wsław Najśw. Maryję Dziewicę. Wsław Aniołów i Świętych i wszelkie dzieła swe zgodnie z najświętszą i najdoskonalszą wolą Twoją przez zasługi Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen. A mnie napełnij hańbą, karą i cierpieniem, a to mi wystarczy. Amen[384].

[197] 11. Dnia 10 października 1840 roku w chwilach skupienia po Mszy św. Pan nasz Jezus Chrystus dał mi odczuć, że w Sakramencie Najśw. Eucharystii jest On mym pokarmem i pożywieniem nie tylko przez udzielanie mi swej świętości i doskonałości, ale i przez dzielenie się ze mną swą mocą, użyczając mi życia swego i.tak wielu sił, iż mogę w lepszym czy gorszym stanie zdrowia żyć ku większej Jego chwale i ku pożytkowi dusz według Jego najświętszej, a przedziwnej woli. Odczucie to obudziło we mnie najspokojniejszą pewność, że jakikolwiek

[383] „jak niezachwianie ufam” — dod. póżn.

[384] ma mnie napełnij hańbą… Amen” — dod. późn.