Strona 244

Tom III

skruchy i oddanego współcierpieniu z Panem naszym Jezusem Chrystusem Ukrzyżowanym i z Jego Najśw. Matką Maryją we wszystkich Ich duchowych i fizycznych cierpieniach. Proszę Cię przeto, byś teraz i zawsze wszystkim stworzeniom, jakie tylko w niebie i na ziemi istniały, istnieją i istnieć będą aż do końca świata, raczył objawiać me napiętnowania godne zapominanie, nieczułość, obojętność, niedbalstwo i twardość serca wobec cierpień Jezusa i Najśw. Maryi, z czym żyłem aż dotąd i obecnie żyję. I racz to wszystko ujawnić dla mego (gdyby było możliwe) nieskończonego zawstydzenia, upokorzenia, karania i udręczenia, a to dla większej chwały Twojej, Jezusa i Maryi, i dla większego uświęcenia i zbawienia wiecznego wszystkich ludzi na całym świecie.

A Ty, dla nieskończonego miłosierdzia Twego, przez nieprzebrane zasługi Jezusa, przez zasługi i wstawiennictwo wszystkich Aniołów i Świętych oraz całego Kościoła Jezusa Chrystusa udzielasz mi daru, bym mógł zawsze wieść życie oddane najgłębszemu współczuciu dla wszystkich mąk duszy i ciała, jakie przez wszystkie dni swego życia wycierpieli Jezus i Maryja. I racz to sprawić, aby cała dusza moja teraz i zawsze żyła, rozpływała się i przemieniała w najpełniejsze współczucie z wszystkimi cierpieniami duszy i ciała Jezusa i Maryi. I racz jeszcze, teraz i zawsze, dopuszczać mię do najgłębszego i naj doskonalszego, pełnego bólu i zasługi udziału we wszystkich cierpieniach duchowych i fizycznych Jezusa i Maryi. Ojcze Przedwieczny, ofiaruję Ci teraz i zawsze nieskończone zasługi Jezusa Chrystusa na podziękowanie, jak gdybyś mi już udzielił tego wszystkiego[377].

[195] 9. Boże mój! Chociaż nie jestem ani zdolny, ani godny tego, aby w najmniejszym nawet stopniu w cnotliwy sposób współczuć z Jezusem i Maryją w boleściach Ich ducha i ciała, racz jednak w nieskończonym miłosierdziu swoim dozwolić mi, bym teraz i zawsze żył w następującym zbożnym nastawieniu, i racz je przyjąć przez samo to bezmierne miłosierdzie Twoje, przez zasługi Jezusa, Maryi i całej Wspólnoty Niebian:

Pragnę, o Boże mój, teraz i zawsze od całej wieczności i przez całą wieczność (przy braku mych możliwości wyrażam tak pragnienie mego biednego serca), bym współczuł Jezusowi i Maryi we wszystkich cierpieniach ducha i ciała całego Ich najboleściwszego życia i pragnę, bym współczuł Im w przeszłości i na przyszłość tak bardzo, jak na to zasługują, i w takim bólu, jakiego są godni, a to we wszystkich miłych Tobie intencjach.

W tych samych celach ofiaruję Ci Najdroższą Krew Jezusa, składając Ci ją również w ofierze na podziękowanie, jak gdybyś raczył już przyjąć tę zbożną intencję i jak gdybyś ją przyjął nie tylko za zwykle pragnienie, ale za pragnienie w pełni Ci odpowiadające i za dzido gorąco upragnione i dokonywane od całej wieczności i przez całą

[377] ,,I racz jeszcze, teraz… tego wszystkiego” – dod. późn.