Strona 230
Tom III
i niepojęte nicestwienie i poniżanie moje, idące [jednak] w parze z bezgraniczną miłością Boga[362]362.
[177] A nade wszystko proszę mego spowiednika względnie osobę będącą przy mnie w jego zastępstwie o wspomaganie mnie w częstym powtarzaniu tajemniczych owych siedmiu słów, które wyrzekł Pan nasz Jezus Chrystus w godzinach najboleśniejszego swego konania na krzyżu. Niech zechce mi poddawać pod staranną rozwagę, co następuje:
1) Że nigdy, jak należy, nie rozpamiętywałem tych siedmiu słów tajemniczych;
2) że nie korzystałem nigdy z zawartego w nich tajemniczego znaczenia, jak z łaską Jezusa Chrystusa mogłem i winienem to czynić;
3) żem nigdy nie odpowiadał na nieskończoną miłość, z jaką [Jezus] wypowiedział je dla mego zbawienia;
4) że bez wszelkiej miary byłem niewdzięczny wobec tejże nieskończonej miłości;
5) że jestem rzeczywistą przyczyną niewdzięczności tych ludzi, którzy ich nie rozpamiętywali i z nich nie korzystali, ani nie będą ich rozpamiętywać czy odnosić z nich korzyści.
6) [Spowiednik] zechce łaskawie pobudzać mnie do robienia wszystkich tych oraz innych refleksji zmierzających do mego poniżenia, hańby i pogardy, na co naprowadzać mnie będzie mógł zależnie od natchnienia Bożego.
[178] 1.[363] W związku z pierwszymi słowami wyrzeczonymi przez Pana naszego Jezusa Chrystusa zaraz po ukrzyżowaniu: „Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią” [Łk 23 34]:
[178a] 1) Niech zechce wyrzucać mi surowo grzechy moje, ponieważ wtedy, gdy grzeszyłem, daleko lepiej od wielu innych znałem najwyższe zło, jakiego się dopuszczałem.
2) [Niech mi zechce przypomnieć], że choćby wszystkie przeszłe, obecne, przyszłe i możliwe stworzenia wszechświata wyrządziły mi wszelkie możliwe zło i choćby miały je wyrządzać od całej wieczności przez wieczność całą, to i tak nie miałbym powodu uważać żadnego z nich za mego wroga, ponieważ zasłużyłem na zło bez granic, i to zło mnożone w nieskończoność, dlatego, że obrażałem mego Boga. A jak nakazuje najdoskonalsze stosowanie nakazu, aby darować obrazę, postanawiam przebaczać teraz i zawsze wszelkie urazy, jakich od ludzi za życia i po śmierci doznałem czy doznam.
Za nich też modlę się teraz i postanawiam modlić się zawsze, obejmując w Bogu wszystkich jako najdroższych swych dobroczyńców; dziękuję też wszystkim i szanuję jako tych, którzy karcą mię za me grzechy. Ze swej zaś strony wyznaję teraz i zawsze, żem wobec wszystkich popełnił zło, i to zło wielkie, gdyż będąc przyczyną wszelkiego
[362] „Ale niebem… miłością Boga” — dod. póżn.
[363] Niejasną, bo nie adekwatną numerację zastępujemy jak w tekście.