Strona 229

Tom III

[176] Niech mi prócz tego przypomina, że nie troszczyłem się nigdy o zbawienie dusz, a przeciwnie: te, które się zatraciły i które się zgubią, gubiły się i 'gubią z mego powodu.

[176a] Co więcej, niech mi przypomina, że to ja popełniłem wszelkie zło możliwe, niwecząc dla wszystkich dusz owoce modłów zanoszonych przez Pana naszego Jezusa Chrystusa dla pożytku całego rodzaju ludzkiego.

Niech mi przypomina prócz tego, że to ja popełniłem wszelkie możliwe zło przekreślając dla całego rodzaju ludzkiego owoce życia, nauczania, męki, konania i śmierci Pana naszego Jezusa Chrystusa.

Niech mi też przypomina, że nie korzystałem nigdy z modłów i dzieł, jakie Pan nasz Jezus Chrystus z nieskończonej miłości ofiarowywać raczył za mnie niewdzięcznego i buntującego się bez granic.

I niech przypomina mi zawsze, żem jest rzeczywistą przyczyną wszelkiego zła fizycznego i moralnego zarówno minionego, jak teraźniejszego i przyszłego na całym świecie, oraz prawdziwą przeszkodą wszelkiego dobra fizycznego i moralnego całego świata obecnego i przyszłego.

[176b] Ponieważ jednak Boże miłosierdzie jest nieskończone i ponieważ obowiązany jestem pokładać w nim nieustannie nadzieję z uwagi na nieprzebrane zasługi Pana naszego Jezusa Chrystusa i na wstawiennictwo Najśw. Maryi, Aniołów i Świętych, proszę przeto, by [spowiednik] dopomógł mi wytrwać w ufności w miłosierdzie Boże, aby nie doszło do poddania się pokusom złego ducha.

Proszę, by po tej daninie miłości wrócono do czytania opisu męki Pana naszego Jezusa Chrystusa, jaki podają ewangeliści w samym tekście Ewangelii św. Proszę też, aby mi od czasu do czasu przypominano, że ponawiałem tyle razy cierpienia i bolesną mękę Syna Bożego, ile popełniłem grzechów, tudzież, ile ich popełniono czy popełni się na całym świecie, a ja przecież jestem przeokropną ich przyczyną.

[176c] Proszę jeszcze, aby podczas czytania dziejów męki Pana naszego Jezusa Chrystusa ponawiano wobec mnie ten uczynek miłości, o który przedtem prosiłem, mianowicie, by mnie bito, policzkowano, obrzucano plwociną i napełniano możliwie największą wzgardą. Bóg hojnie wynagrodzi temu, kto w znaczniejszej mierze spełni wobec mnie przecenny ten uczynek miłości; ja zaś uważam się za szczególnie zobowiązanego modlić się zań więcej w niebie, jeżeli [Bóg] w miłosierdziu swoim raczy mi je przydzielić, jak spodziewam się tego, wsparty jedynie na Bożym miłosierdziu i zasługach Pana naszego Jezusa Chrystusa oraz na pośrednictwie Najśw. Maryi, Aniołów i Świętych. Ja bowiem nie spełniłem nigdy najdrobniejszego nawet dobrego uczynku. Ale niebem mym niech będzie niezmierna, nieskończona, wieczysta i niepojęta chwała Boga i wszelkich dzieł Jego oraz niezmierne, nieskończone, wieczyste