Strona 226

Tom III

mię już więcej do żadnego zła. Proszę też, aby tego rodzaju nakazy powtarzano często aż do mojego ostatniego tchnienia.

Proszę mego spowiednika, aby w ciągu mej choroby o wiele więcej pomagał mi w naśladowaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dlatego:

[173b] Proszę, aby — o ile to będzie możliwe — nakazał mnie chłostać dla naśladowania w ten sposób biczowania Jezusa; a gdyby to ze względu na rodzaj choroby nie było dopuszczalne, proszę, by na pamiątkę biczowania i krzyżowania Pana naszego Jezusa Chrystusa i trzydziestu trzech lat najświętszego Jego życia polecał nawet częściej wymierzać mi na raz przynajmniej trzydzieści trzy uderzenia dyscypliną na każdą dłoń i na stopy. Owszem, proszą, by tę chłostę wymierzano daleko wcześniej, niż się pojawi niebezpieczeństwo śmierci: o to zaś proszę, o ile to możliwe, jako o czyn szczególniejszego miłosierdzia i miłości, jaki wobec mnie

mogliby wypełnić[360]

Proszę jeszcze, by mię często policzkowano.

Proszę, by bardzo często plwano mi na twarz i na usta.

Proszę, by stawiano nogi na mej głowie, na twarzy i na ustach.

[173c] Proszę jeszcze, aby wobec mnie spełniano wszelkie inne akty upokarzania, zadawania bólu i okazywania pogardy oraz by to czyniono możliwie jak najczęściej; i aby osoba wykonująca wobec mnie te akty wielkiej, najwyższej miłości spełniała to wszystko z przemyślnością ducha, a wszystko — wedle możności — dla mego upokorzenia.

I proszę jeszcze, by każdy — jako że mi się to bardzo należy, gdyż byłem i j e- stem prawdziwą przeszkodą wszelkiego dobra i prawdziwą przyczyną każdego wszelkiego rodzaju zła fizycznego i moralnego — dla większej chwały Bożej i większego uświęcenia biednej mojej duszy, powtarzam, że proszę wszystkich, aby dla okazania mi najwyższej miłości raczyli w chorobie mej upokarzać mnie często i okazywać lekceważenie słowami i wyzwiskami najbardziej zawstydzającymi i wyrażającymi możliwie największą pogardę. Proszę też, aby mnie wszyscy w duchu prawdziwej miłości na wszelki możliwy sposób nękali, upokarzali i gnębili dlatego, że mi się to należy, jak też, bym naśladował Pana naszego Jezusa Chrystusa.

[174] Chociaż przez grzechy nie zasługuję na nieskończone piekła, przyrzekam jednak, że jeżeli przez miłosierdzie Boże, dla nieskończonych zasług Pana naszego Jezusa Chrystusa, dla zasług i wstawiennictwa Najśw. Maryi, wszystkich Aniołów i Świętych pójdę do nieba (jak się tego mocno spodziewam), to przyrzekam, że będę się czuł zobowiązany po wszelkie czasy w sposób szczególny modlić się za tych wszystkich, którzy okażą mi tak bardzo upragnione przejawy miłości; potrącając mnie, bijąc, obrzucając plwociną i policzkując, którzy obdarzać mnie będą aż do śmierci i po niej wszelkiego rodzaju zelżywościami

[360] „o to zaś proszę… mogliby wypełnić” — dod. późn.