Strona 22
Tom III
[10] 11. Wszystko, co z jakiegokolwiek tytułu ma związek z Bogiem, będę uważał za skarb ukryty [por. Mt 13, 44]. Dlatego będę się starał sprzedawać, czyli oddawać to wszystko, co by mi przeszkadzało w nabyciu takiego skarbu, i kupię go, czyli będę się starał go posiąść. A skarb ten — w jakimkolwiek stopniu go posiądę — uważać będę za skarb stale dla mnie ukryty, ponieważ nie zdołam nigdy dojść do zrozumienia wartości łych rzeczy, które dotyczą Boga. Te same rzeczy uważać będę za drachmę, za drogą perłę ewangeliczną [por. Łk 15, 8; Mt 13, 43], i dlatego dołożę starań, by jako perła, nie były nigdy lekceważone ani przeze mnie, ani przez innych; a jeśli je stracę, będę ich jako drachmy szukał z wszelką pilnością, podobnie jak to czyniła ewangeliczna niewiasta.
[11] 12. Pragnę (i będę się starał, by to rzeczywiście wykonać) odmawiać zawsze w mej duszy jak najmocniejsze i jak najbardziej skuteczne postanowienie nieulegania nigdy mym [złym] skłonnościom i niewiarogodnie wielkiej słabości mej tak bardzo nędznej natury; nie zaniecham też z powodu odczuwanych trudności, jakiejkolwiek czynności lub praktyki pobożnej, łącznie z całowaniem ziemi. Tym sposobem i to co małe, jak i to co wielkie będę się starał wykonywać z miłością i stałością. W sprawach mego postępowania będę zasięgał rad mego kierownika.
A teraz i na zawsze chcę prosić gorąco Boga w Trójcy Świętej Jedynego, Jezusa ze wszech miar najdroższego Oblubieńca mej duszy, Maryję więcej niż najbardziej umiłowaną Matkę, Aniołów, Świętych i wszystkich sprawiedliwych, by Bóg raczył najobficiej[13] zlać światło i wielkie łaski na mego kierownika, by mię prowadził do Boga drogą najkrótszą oraz — że tak powiem — nieskończenie świętą, bezpieczną, doskonałą i ukrytą dla oczu ludzkich, itd.
[12] I będę się starał stawać przed mym kierownikiem wolny od wszelkiej skłonności i przywiązania do określonej rzeczy; wszystko zaś to, co mi zaleci, zapiszę w mym sercu i wykonam dokładnie, uważając to za najdoskonalszy rozkaz Boga. A jakkolwiek dla mej niewiarogodnej ślepoty rzecz przeciwna wydawałaby mi się doskonalszą, dołożę starań, by zdobyć to przeświadczenie, iż wystarcza słuchać, by czynić to, co jest najdoskonalsze…
Dlatego choćby nakazano mi zrobić jakąś rzecz według mego mniemania bezużyteczną, a nawet szkodliwą, to jednak z uwagi na to, że posłuszeństwo działa cuda, będę najmocniej przekonany, że na pewno odniosę z tego korzyść tak wielką, że odważyłbym się powiedzieć: więcej niż[14] nieskończenie wielką; i jeśliby Bóg tak zechciał, to wśród najsroższych katuszy, i to więcej niż po nieskończone razy,
[13] „najobficiej” — dod. póżn.
[14] „więcej niż” — dod. późn. Widoczne jest u Świętego crescendo w natężeniu jego wiary i nadziei.