Strona 189

Tom II

przez Pobożne Zjednoczenie posługujące się przy tym zakładanymi prokurami[313].

[435] Jednakże wobec tak wielkiego zapotrzebowania na wielu gorliwych, świętych i fachowych misjonarzy dla krajów pogańskich nasze Stowarzyszenie, prócz innych swych zadań, ma także na oku ustronie dla świętych misji zewnętrznych. W nim z miłością gromadzi kleryków i księży, którzy ożywieni prawdziwie apostolskim zapałem, czując w sercu zarodek powołania Bożego, pragną gruntowniej je poznać i upewnić się w nim, a także przysposobić się [do jego realizowania] poprzez zdobywanie świętości, nauki i wszystkich przymiotów niezbędnych dla misjonarza.

[436] Kandydaci, którzy proszą o przyjęcie dla wypróbowania swego powołania, prócz niezbędnych przymiotów, jakich żąda się od wszystkich pragnących wstąpić do Stowarzyszenia Pobożnego Zjednoczenia, muszą jeszcze przejawiać odpowiednią zdatność do tych dzieł gorliwości, jakie mają wykonywać w krajach pogańskich, [m. in.] zdolność i łatwość zdobycia [znajomości] jednego czy więcej, powszechniej używanych i użyteczniejszych języków.

[437] Od kleryków wymaga się, by mieli przynajmniej dwadzieścia lat, od księży, by nie przekroczyli trzydziestego piątego roku życia.

Jedni i drudzy powinni być fizycznie silni i cieszyć się zdrowiem.

Pierwszeństwo należy dawać obdarzonym takim charakterem i takimi wrodzonymi cechami, jakimi Bóg zwykł obdarzać wybrańców do wielkich dzieł ku swej chwale, która ma być szerzona wśród ludów.

[438] Nade wszystko musi [kandydat mieć] taką skłonność do cnoty i do doskonałości, żeby było widać, iż jest zdecydowany na świętość, i to nie na świętość zwyczajną. Można bowiem powiedzieć, że osoba o świętości zwyczajnej mogłaby dokonać wiele dobrego w krajach katolickich; udając się jednak do krajów pogańskich albo niewiele dokona, albo zgoła nic; tam bowiem wymagana jest świętość większa od zwyczajnej, tym większa, im w tych dalekich regionach, do których [misjonarz] idzie głosić Królestwo Jezusa Chrystusa, większe i poważniejsze są okazje i niebezpieczeństwa.

[439] Jedną z błędnych a fatalnych opinii, które utrzymywały się tak długo, a które i teraz mogłyby często dochodzić do głosu, jest właśnie mniemanie, że nie potrzeba się zbytnio troskać o zapewnienie misjonarzowi wielkiej świętości.

To, że wszyscy wierni zakładają, iż misjonarz jest pełen świętości, stanowi tylko obowiązek miłości nakazującej dobrze myśleć o wszystkich. Ale co do tego muszą mieć pewność ci, którzy przy wysyłaniu misjonarzy mają współpracować i którzy mają poświadczyć, że taki a taki kapłan nadaje się do pełnienia obowiązków na świętych misjach zewnętrznych.

[313] Por. OOCC I 204-221.