Strona 135
Tom II
będzie się starał wszystkich zadowolić, do czego niech się zabiera z ufnością w pomoc Bożą.
Przekaże rektorowi wszystkie przedmioty, jakie w postaci listów lub paczek otrzyma od kogokolwiek dla kogoś ze wspólnoty; podobnie nie pozwoli, by coś wyszło z domu, jeżeli nie ma na to całkiem pewnego zezwolenia rektora.
O rzeczach otrzymanych we furcie powie adresatom jedynie po przyzwoleniu tegoż rektora.
[212] Przy wejściu będzie miał tablicę z nazwiskami wszystkich wchodzących w skład wspólnoty; [na tablicy] przy pomocy pewnych znaków wyszczególni się wychodzących z domu.
Nie wpuści nikogo, kto nie ma rektorskiego pozwolenia generalnego czy na dany wypadek. Niech dowie się od wychodzących, dokąd się udają, a to obowiązuje nawet w wypadkach naglących, jakie mogą zdarzyć się niespodziewanie.
Nie będzie pośredniczył pomiędzy przychodzącym z zewnątrz a członkiem wspólnoty poza przepisanym czasem, jak np. gdy się jest przy stole, chyba że zachodzi wypadek konieczności.
[213] Zaledwie usłyszy głos dzwonka przy furcie, niech śpieszy zaraz ze świętym weselem, uważając, że jest to wezwanie Boże; myśl ta doda mu otuchy, szczególnie przy częstych odgłosach dzwonka.
Niech przez okienko w drzwiach załatwia interesantów, jeżeli przychodzą w sprawach nie wymagających otwierania im drzwi albo jeżeli z uwagi na charakter osoby nie należy inaczej z nią postąpić.
[214] Jeżeli członek, o którego pyta ktoś z zewnątrz, jest nieobecny w domu, niech furtian dowie się z pokorą i prostotą, kim jest i czego pragnie pytająca osoba, by po zezwoleniu rektora przekazać to członkowi.
Jeżeli ktoś przychodzi, by mówić z członkiem wspólnoty, niech furtian zgłosi to rektorowi, a otrzymawszy od niego pozwolenie, niech da znać, by poszukiwany udał się do rozmównicy.
Przekazywane jałmużny czy ofiary w naturze niech zgłasza u rektora i niech dostosuje się do jego polecenia.
[215] Jeśli zjawiają się w domu prałaci czy wytworniejsze osoby, niech wedle możliwości poprosi kapłana, by się nimi zajął, gdy sam udaje się do rektora albo do kogoś innego.
Do ubogich przychodzących do furty niech się odnosi z całą miłością i niech zgodnie z wolą rektora wesprze ich czym może.
Przychodzące do furty kobiety niech załatwi w krótkich słowach.
[216] Klucza nie zostawi w drzwiach nigdy. Wszystkie pomieszczenia położone w pobliżu furty niech utrzymuje w czystości i w zamknięciu, otwierając je tylko w razie prawdziwej potrzeby.
Niech czuwa nad tym, by przy furcie wszyscy mówili głosem przyciszonym.