Strona 65

Tom I

osób duchownych, przepojonych duchem Jezusa Chrystusa, którzy złączeni doskonałym węzłem staraliby się w sposób szczególny, o ile to jest tylko możliwe, o zakładanie kolegiów czy domów pobożnych, by tam poddawać badaniu prawdziwość powołania kandydatów na misje zewnętrzne. Po stwierdzeniu zaś tego staraliby się oni, aby tam kandydaci nabyli ducha prawdziwie misyjnego, ducha, jakim przepojeni byli Apostołowie, i by wyruszając na głoszenie świętej Ewangelii do krajów pogańskich starali się zawsze, wszelkimi sposobami, strzec go w czystości i jedności między sobą aż do śmierci. Ponieważ jednak do wytworzenia tej jedności duchowej w wielkim stopniu przyczynić się może istnienie tego rodzaju kolegiów czy pobożnych domów, połączonych wzajemnym węzłem miłości i słodkiej zależności od tego domu, który przewyższając wszelkie nasze oczekiwania, jak się spodziewamy, z miłosierdzia Bożego i za przyczyną Królowej Apostołów zostanie niebawem założony w Rzymie, dlatego też przy zakładaniu tego domu ten węzeł zależności zostanie uwzględniony.

[102] Starając się o założenie tak potrzebnej instytucji, mnożyć będziemy modlitwy, aby wyjednać u Ojca światłości[127] łaski potrzebne do ustalenia regulaminów koniecznych i odpowiadających celowi, liczbie misjonarzy oraz ich potrzebom, jak również duchowi ich przygotowania jeszcze przed wyjazdem na misje, które dokonywać się będzie poprzez głoszenie słowa Bożego, sprawowanie świętych sakramentów, jak też przez obronę prawd katolickich. Godne pochwały jest planowanie zakładania kolegiów, ale gdzie znaleźć odpowiednie, olbrzymie sumy, zwłaszcza w tym wieku, w którym chciwość ludzka coraz bardziej dochodzi do głosu?

[103] Zakładanie takich kolegiów jest w najwyższym stopniu konieczne do zdobycia pracowników ewangelicznych, ożywionych jednym duchem, aby dzięki nim uczynić zadość potrzebom niezliczonych milionów odkupionych dusz. Bóg pragnie zbawienia dusz tak bardzo, że dla ich zbawienia Syn Boży stał się posłuszny aż do śmierci krzyżowej[128]. Bóg też w sposób niezawodny przybywa z pomocą w rzeczach potrzebnych, zwłaszcza gdy Go o to prosimy. Przy wydatkach na te kolegia i pobożne domy należy mieć na uwadze tylko to, co jest konieczne, niczego zaś, co zbędne. Tak trzeba postępować również i z tego względu, aby misjonarz przyzwyczaił się do życia ubogiego, skromnego oraz umartwionego. Módlmy się zatem nieustannie, z pokorą, ufnością i wytrwałością, a Ojciec nasz Niebieski, w ręku którego są serca wszystkich ludzi[129], a więc także i bogatych, i możnych, będąc zawsze gotowym opatrzyć prawdziwe potrzeby cielesne swoich dzieci, daleko bardziej i obficiej okaże gotowość przyjścia z pomocą duszom odkupionym przenajdroższą krwią swego jedynego Syna Wcielonego. Każdy zatem dobry katolik niechaj się modli i stara o pomnożenie modlitw w tej intencji.

[104] Załóżmy jednak na chwilę, że istnieją już środki pozwalające na założenie kolegiów, nie brakuje też osób, które mają nimi kierować, oraz są też sumy na pokrycie bieżących wydatków. Któż jednak zechce przyjść do tych kolegiów, zwłaszcza w naszych czasach, gdy ludzie tak bardzo ukochali życie swobodne

[127] Por. Jk 1,17.

[128] Por. Flp 2,8.

[129] Por. Prz 15,11.