Strona 49
Tom I
przerwę, szukając grzeszników i nawracając ich wszelkimi sposobami, wśród najczulszej miłości, obsypując ich cudami, za pośrednictwem których, lecząc i wzmacniając ich ciała, zamierzał oświecać i nawracać dusze. Stąd wreszcie owa święta niecierpliwość, owo udręczenie miłosne, owe gwałtowne uniesienie, jakimi przyspieszał chwilę, w której miał być ochrzczony chrztem dla zbawienia wszystkich ludzi[55]. Stąd owo najgorętsze pożądanie zbawienia, objawione na krzyżu, a wyrażające się w owym tajemniczym pragnieniu, jakim zamknął mozolną drogę swego apostolstwa[56].
[49] Czyż może być radośniejszy widok dla Serca Jezusa Chrystusa, pałającego pragnieniem ludzkiego zbawienia, niż widok rzeszy katolików zjednoczonych w celu dalszego prowadzenia tego apostolstwa Bożego przy pomocy wszystkich środków, które są dostępne każdemu, a tym samym realizacji zamiarów Jego miłosierdzia?
[50] 9. Dzieło to musi być także w najwyższym stopniu miłe Matce Boga. Jej bowiem gorliwość o zbawienie świata była tak wielka, że skłoniła Ją, jak twierdzą Ojcowie, nie tylko do chętnego poświecenia dla tak wielkiego dzieła tego, co miała najdroższego: „Żadną miarą nie należy w to wątpić — powiada św. Bonawentura — że dusza Maryi chciała wydać swego Syna na zbawienie rodzaju ludzkiego”[57]. Gorliwość ta skłoniła Ją również i do tego, by samej być świadkiem okrutnej śmierci i ofiary Syna na krzyżu. W pewnym stopniu cieszyła się z tego, ponieważ ofiara ta miała zapewnić światu zbawienie: „Radowała się w boleści — mówi Szymon z Cascji — ponieważ spełniała się ofiara za zbawienie rodzaju ludzkiego”[58]. A nawet sama Ona chciała w tym celu ofiarować się razem ze Synem: „Pałała Dziewica płomieniem miłości, aby dla zbawienia rodzaju ludzkiego razem ze Synem życie poświęcić” — mówi Arnold[59].
Wszyscy wreszcie Apostołowie, cały Dwór Niebieski, wszyscy Aniołowie, specjalni słudzy Boga w wielkim dziele ludzkiego zbawienia, muszą z upodobaniem i zachwytem patrzeć na dzieło spełniające pragnienie, jakim oni płoną. I jeśli nawrócenie jednego grzesznika, jak powiada Chrystus Pan, przynosi wesele wszystkim Duchom błogosławionym: „Większa będzie w niebie radość z jednego grzesznika, który się nawraca” (Łk 17,7) — to czymże będzie widok mnóstwa chrześcijan, połączonych węzłem gorliwości i oddających się wspólnie pracy nad szerzeniem znajomości Boga na całym świecie oraz nad otwieraniem bram szczęśliwej wieczności milionom i milionom dusz?
[51] 10. Dlatego dzieło tak miłe Niebu i tak pożyteczne oraz wartościowe dla ziemi nie może nie ściągnąć najobfitszych zmiłowań, błogosławieństw i łask na tych szlachetnych chrześcijan, którzy w jakikolwiek sposób z nim współpracują, i tym samym nie może im nie przynieść niezmiernej korzyści duchowej.
[55] Por. Łk 12,50.
[56] Por. J 19,28.
[57] Por. Commentarium in ISententiarum, dist. 48, dub. 4. Święty Bonawentuia, franciszkanin, kardynał, doktor Kościoła, urodzony 1221. zmarł 1274.
[58] Por. B. Simon a-Cassia (f1348), De gestis Domini Salvatoris in quattuor Evangelistas, lib. H, cap. 28.
[59] Arnold z Bonneval († ok. 1154); por. De laudibus B. Mariae, w: Patrologia latina, t. 189, s. 1727—1731; De septem verbis Domini in cruce, tamże, t. 189, s. 1694.